Niemoc, uczucie zwątpienia, czy po prostu lenistwo? Tymi określeniami można sobie tłumaczyć brak działania z naszej strony. Ale czy na pewno tymi określeniami powinniśmy określać to, że stoimy w miejscu, a strach paraliżuje nasze dalsze działania? A może powszechna prokrastynacja sprawia, że po prostu Ci się nie chce?
Zapewne czasem masz tak,, że siadasz do pracy i… Ogarnia Cię panika i strach. Nawet gdy próbujesz coś napisać, namalować, czy chociażby nagrać stajesz w miejscu i… Mówisz sobie, że zrobisz to jutro. A jutro… Będzie jutro…
W takim wypadku, warto zadać sobie pytanie, a raczej pomyśleć nad tym, co dokładnie sprawia, że czujesz się sparaliżowany. Co stoi na przeszkodzie, że stajesz, zamiast działać?
Jedną z przyczyn jest strach przed zderzeniem się z potencjalnym odbiorcą Twojego przekazu. Co będzie, jeśli projekt się nie spodoba kontrahentowi? Co jeśli potencjalni odbiorcy projektu sprawią mi ból złośliwymi komentarzami i hejtem w internecie? Co będzie, jeśli….?
A co będzie, jeśli Twój projekt, tekst, podcast czy rysunek będzie hitem internetu, zostanie dostrzeżony, dzięki czemu Twój „talent” się rozwijał. Wystarczy zamknąć oczy i sobie to z wizualizować.
Oczywiście na swojej drodze znajdziesz nie jednego hejtera, który zbluzga i wyszydzi Twoją pracę. Ale czy trzeba się takimi ludźmi przejmować? Myślę, że wykorzystać to w swojej wierze. Jak pisze Michał Wawrzyniak w swojej książce „Hejtoholik”, można takich ludzi nakierować i wykorzystać, do darmowej reklamy. W końcu nie musisz im nawet płacić. Praktycznie, zrobią to za darmo.
Startujesz?
A może chcesz posłuchać o innej przyczynie Twojego paraliżu. Może patrzysz na swoją pracę, analizujesz życie pod kątem tego, co masz zrobić i widzisz, że jest tego za dużo? Możliwe. Sprawdź czy nie działasz w kilkunastu projektach na raz. Zobacz, Twój kalendarz – sprawdź czy nie jest wypełniony rzeczami / projektami Tobie nie potrzebnymi.
Jeśli uważasz, że masz wiele na głowie – deleguj zadania lub po prostu nie wykonuj ich. Jeśli coś w Twojej skrzynce jest spamem, to nie warto poświęcać na to czasu. Jeśli coś można wykonać w ciągu pięciu minut, wiesz, co robić. Jeśli jest to coś większego, co chcesz wykonać lub musisz to zrób to w kawałkach. Jak zjeść całego słonia? Po kawałku.
Na koniec, mogę Ci powiedzieć, że gdy usiadłem do tego tekstu, nie wiedziałem, o czym napiszę. Usiadłem przy komputerze, włączyłem aplikację i „pomodliłem się nad pustym ekranem”. Teraz, gdy podsumowuję tekst, pisze mi się gładko i przyjemnie i pomimo tego, że temat jest rozległy, mógłbym pisać i pisać. Ale nie o to tu przecież chodzi.