Czy kiedykolwiek miałeś tak, że Ci się nie chciało, miałeś zły dzień lub obudziłeś się z myślą: „co za kiepski dzień, nigdzie nie idę!”? Czy czasami zastanawiałeś się w chwili zwątpienia, po co to wszystko?
To zdaża nam się codziennie – w pracy, w samochodzie, tramwaju czy samolocie. To wszystko to zniechęcenie. Pozbawia dobrego samopoczucia. Zabiera życiu smak czy niweczy cały zapał. Pod jego wpływem wszystko co robisz, traci dynamiczność. Co zrobić, by wrócił zapał do życia?
Przede wsystkim, trzeba mieć odrobinę chęci by.. rzucić się z mostu. Nie chodzi tu o to, byś szukał pierwszego lepszego mostu, a o to, byś znalazł tą jedną iskierkę, która to rozpali wielki ogień pasji, samodyscypliny i motywacji.
Uporzątkuj swoje otoczenie, biurko, pulpit w komputerze, pozmywaj naczynia. Spraw by Twoje otoczenie było przyjazne dla Twoich oczu. Zróbl listę, dopisz do niej godziny, co gdzie i kiedy – konkretnie – to Twoje cele – małe kroczki milowe, które musisz wykonać.
W połowie dnia pracy wykonaj którką przerwę. Poświęć ją na relaks, herbatę, kawę czy to co tam lubisz. Ustal nagrodę za wykonanie planu. Niech to będzie coś prostego – coś co właśnie Tobie poprawi humor.
Zniechęcenie może dopaść każdego. Najważniejsze jest, aby nie dać się mu pokonać, by wstać i rzucić się z mostu. Wszytko to by nie dać się zniechęceniu. Działaj, walcz i nie poddawaj się.